Budowa - ciąg dalszy
Witam,
prace na budowie idą dość wolno. Weekendowo :) Tempo mi nie przeszkadza, bo udaje mi się finansować wszystko z bieżących srodków.
Mur oporowy gotowy. Nie wyszło tak "gładko" jak chciałem. Dałem miejscami za mało zakładu z foli budowlanej i beton wlał się nie z tej strony foli. Efekt. Po rozszalowaniu powstało kilka "zagłebień". Ostatecznie można to otynkować.
Teraz czas na ściany budynku.
Zacząłem od kupna pustaków ceramicznych. Z racji grudniowego małego popytu na pustaki udało mi się dość w dobrej cenie wynegocjować cały transport od producenta. Wybrałem pustaki ceramiczne szlifowane EM250 z cegielni Stopka.
Zakupiłem zestaw do poziomowania pierwszej warstwy, poziomice, łaty, zaprawę i piankę do murowania. I do roboty.
Najpierw trzeba sprawdzić poziom dokładności szlifowanych pustaków. W tym celu zacząłem prace od niskiego murku pod oknem w salonie. Jak wyjdzie źle to mówi się "trudno" i trzeba będzie murować na tradycyjną zaprawę.
Położyłem izolację poziomą z lepiku i foli, na to wypoziomowałem za pomocą niwelatora zestaw do pierwszej warstwy, wymieszałem zaprawę i "raz dwa" 4,5m pierwszej spoiny było gotowe. Odczekałem jak zaprawa zacznie wiązać i idealnie ułożyłem pierwszą warstwę. Następnego dnia położyłem kolejne dwie warstwy łącząc je na piankę. Praca na tym etapie jest dziecinnie prosta.
Przyszła chwila prawdy. Czas na sprawdzenie niwelatorem i poziomicami.
Dokładność: spadki na odcinku 4,5m były poniżej jednego milimetra(określone niwelatorem), a w drugim kierunku(prostopadłym) oczko libelli poziomicy wychyliło się delikatnie. (Pion nie ma znaczenia, bo go ustawiam na skrajnych bloczkach + sznurek)
Tak więc sukces, nie ma trapezów. Można murować dalej na piankę.
Jaki będzie ostateczny efekt mojego pierwszego kontaktu z murowaniem opowiem pewnie później.